piątek, 17 majaWiadomości które się liczą
Shadow

Łączy nas historia – Polaków i Rosjan – niestety złudna. Za to zaborców prawdziwa: żadnemu nie zależało na niepodległej Polsce.

Wybucha pierwsza wojna światowa. W polityce międzynarodowej nie ma sentymentów, liczą się wyłącznie interesy. Mimo że Romanowowie prowadzą od lat antypolską politykę,  to Rosja jako jedyny kraj, jedyny zaborca, skierowała manifest do Polaków, widząc w nich potencjalną siłę, jest wystarczającą historią, która nas łączy? Mowa o odezwie z 14 sierpnia 1914 roku wielkiego księcia Mikołaja Mikołajewicza Romanowa, stryja ówczesnego imperatora, który w tym samym czasie był głównodowodzącym wojsk rosyjskich. 

 

Proszę jednak zwrócić uwagę na bardzo wymowny fakt, mówi profesor Mariusz Wołos, Kierownik Katedry Historii Najnowszej krakowskiego Uniwersytetu Pedagogicznego, w artykule „Żadnemu państwu nie zależało na niepodległej Polsce” opublikowanego w 2018 roku w Interii.
– Odezwa nie została podpisana przez głowę państwa – cara Mikołaja II, ale jedynie przedstawiciela rodziny panującej. To nie był przypadek, ponieważ imperatora zniechęcono do osobistego sygnowania manifestu do Polaków. Dokument nosił obiegową nazwę „odezwy grunwaldzkiej”. W swej treści był bardzo ogólny, choć niepozbawiony wzniosłych słów, a mimo tego zwolennicy koncepcji prorosyjskiej, z Romanem Dmowskim na czele, wiązali z nim duże i jak się rychło miało okazać nadmiernie rozbudzone nadzieje, łącznie z przekonaniem o możliwości przyznania autonomii przynajmniej ziemiom Królestwa Polskiego, a może nawet i terytoriom zaboru austriackiego oraz pruskiego zdobytym przez Rosję w wyniku działań wojennych. Wbrew oczekiwaniom słowo „autonomia” w odezwie się nie pojawiło. Powiedziano jedynie o „samouprawlieniu”, czyli samorządzie, wymieniając je obok „swobodnej wiary i języka”. Samorząd to jednak nie autonomia, zwłaszcza tak szeroka jak w Galicji, która była dla Polaków zasadniczym punktem odniesienia. W odezwie nawiązano do haseł panslawistycznych, przypomniano o niezardzewiałym mieczu, który „raził wroga pod Grunwaldem”, stąd właśnie wzięła się wspomniana wyżej nazwa odezwy. Naród polski miał być pojednany z „Wielką Rosją”. Pomimo powściągliwej wymowy, odezwa została bardzo dobrze przyjęta przez zwolenników prorosyjskiej koncepcji odzyskania niepodległości, bo po raz pierwszy od niepamiętnych czasów władza rosyjska przemówiła do Polaków nie nakazem i zakazem, nie nahajką i bagnetem, ale ludzkim językiem. Widziano w niej pierwszy krok w pożądanym kierunku, spodziewając się następnych. Co więcej, wydanie manifestu spowodowało określone przewartościowania polityczne na terenie Galicji, czego wyrazem było choćby rozbicie przez stronników narodowej demokracji formowanego z myślą walki przeciwko Rosji Legionu Wschodniego. Obiektywnie patrząc, ta odezwa nie szła jednakże zbyt daleko. Widać było, że na tym etapie Rosjanie nie są jeszcze gotowi do przekroczenia pewnej granicy, jaką niewątpliwie byłaby obietnica autentycznej autonomii. Co najwyżej byli skłonni nadać społeczeństwu polskiemu przywileje samorządu, podobne zapewne do ziemstw istniejących od kilkudziesięciu lat w głębi Imperium Rosyjskiego. To było wszystko. Nadzieje Polaków na pewno nie zostały spełnione. (…)

Polecamy również artykuł Antypolska polityka Romanowów w Polityce.

 

Komentarz:

Czy to wystarczająca historia, by w 250 rocznicę I rozbioru Polski, przywoływać i odtwarzać triumfalny wjazd Cara Mikołaja II do zdobytego Przemyśla? Zwłaszcza, kiedy rosyjski imperializm, w najgorszej z dotychczasowych postaci, objawił się trwającą wojną z Ukrainą i tragedią milionów uchodźców, obecnych także w Przemyślu, Mieście Ratowniku. Tytuł cieszy, jednych mniej drugich bardziej, ale także zobowiązuje i każe się zastanowić nad sensownością tego przedsięwzięcia i tytułu festiwalu, a nie całego wydarzenia. To ma swój dalszy potencjał rozwojowy na kolejne lata.

Może w czasie pokoju byłoby to jeszcze do zaakceptowania, ale dzisiaj…

Mariusz Sidor

 

Źródło i zdjęcia: https://historia.interia.pl/

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments